Może już jutro będzie ten dzień, kiedy od rana wkurzy Cię wszystko. Ten dzień, kiedy głowa, po niespokojnej nocy, przerywanej czuwaniem, a w końcu pobudce o 5, nie przestanie boleć. Dzień, w którym do 17 będziesz snuła się po domu w piżamie, z rozbabranym każdym kątem, z niedokończonym obiadem i odkurzaczem od rana na środku
O powyższym mówią przepisy art. 932 kc którego pełna treść jest poniżej. Art. 932. Spadkobiercy ustawowi powoływani w drugiej kolejności. § 1. W braku zstępnych spadkodawcy powołani są do spadku z ustawy jego małżonek i rodzice. § 2. Udział spadkowy każdego z rodziców, które dziedziczy w zbiegu z małżonkiem spadkodawcy
Relacje. 8 zachowań, które psują relację matki i córki. Zobacz, co można zrobić, by uniknąć konfliktów, nieporozumień i frustracji. 23.05.2023 09:00. Związek między matkami i ich córkami jest uważany za jeden z najsilniejszych wśród ludzi. Ale te osiem toksycznych zachowań może bardzo osłabiać tę silną więź.
Matka musi dokonać wyboru. Albo postawi na więź biologiczną i emocjonalną, starając się za wszelką cenę przywiązać dziecko do siebie, albo zaakceptuje potrzebę przecięcia pępowiny
W przypadku, jeżeli nie chcesz rozmawiać możesz od razu przejść do działania. Zorganizuj randkę, wycieczkę lub kolację i wprowadź do Waszego związku odrobinę pikanterii i romantyzmu. To także dobra okazja do rozmowy i do bliskości, której być może brakuje między Wami od dawna. Przemyśl także swoje zachowanie.
Temat: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Witajcie, moim problemem jest głównie brat męża, który wraz z rodziną ma mieszkanie i kończy budowę domu na który wzioł kredyt 300tysięcy bo zarabia co miesiąc około 5tyś. Przed ślubem wpadł do nas bez zapowiedzi kiedy nas nie było (ma klucze) i przez telefon
Od tej pory trzyma się od mężczyzn z daleka. Przestała wierzyć, że z mężem przy boku będzie jej łatwiej. - W życiu nic nie przychodzi łatwo i nie wszystko jest czarne albo białe - dodaje.
Tata jest zły, wszyscy mężczyźni są beznadziejni, nie można na nich polegać ani im zaufać. Mama zawsze będzie dla mnie najważniejsza, muszę rezygnować ze swoich potrzeb, żeby zaspokajać potrzeby mamy. Zawsze muszę być przy niej.” W przyszłości: „Zadowolenie mojej mamy jest ważniejsze od mojego małżeństwa”.
Czym są uzależnienia behawioralne? Jest to jedno z najbardziej powszechnych typów uzależnienia psychicznego, zatem można je nazwać, że jest to uzależnienie od jakiejś konkretnej czynności, która początkowo wywołuje niesamowite uczucie ulgi przy dużej dawce euforii. Cały proces takiego uzależnienia polega na tym, że dana
Ale nie chodzi o to, że za każdym razem, kiedy mamy jakiś objaw lękowy albo depresyjny, od razu pytamy mamy, co się działo, kiedy była w ciąży. Bardziej mam na myśli to, żeby szukać refleksji na temat tego, w jakim środowisku wzrastaliśmy, czego się nauczyliśmy i jak wolelibyśmy myśleć inaczej o sobie i świecie.
CJkX9B. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-11-02 18:02:40 wika_06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-02 Posty: 6 Temat: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Witajcie, moim problemem jest głównie brat męża, który wraz z rodziną ma mieszkanie i kończy budowę domu na który wzioł kredyt 300tysięcy bo zarabia co miesiąc około 5tyś. Przed ślubem wpadł do nas bez zapowiedzi kiedy nas nie było(ma klucze) i przez telefon zrobił mężowi awanturę, że moje rzeczy są w jego starym pokoju(w tym mieszkaniu obaj się wychowali).Reakcja męża była taka, że nie mógł z siebie słowa wydusić i pozwolił na siebie krzyczeć. Dodam, że mąż wydawałoby się ma silny charakter i na dużo rzeczy sobie nie pozwoli, a przed ślubem pozwalał,żeby jego rodzina mówiła złe rzeczy na niego, na mnie i na moją rodzinę. 2 dni przed ślubem brat męża poinformował nas, że po weselu razem z rodziną będą u nas nocować, czyli w naszą noc poślubną. Maż się na to nie zgodził, ja zostałam zwyzywana bo to przecież moja wina i nakazał zabranie moich rzeczy z jego starego pokoju, żeby on mógł tam w każdej chwili przyjechać i nocować(mieszkanie nie jest duże). Zażyczył sobie również żeby mąż go spłacił- mieszkanie jest własnością teścia(on mieszka ze swoją kobietą, a my sami), ale jest podzielone na nich trzech mimo iż wiedział ze mąż i moja rodzina na wesele pobrali kredyty, które będzie się spłacać przez najbliższe lata. Mężowi ledwo bank dał kredyt na 6 tyś ze względu na zarobki, a gdzie tam na 60tyś żeby tylko brata spłacić?Ostatecznie stwierdził, że porozmawiamy po weselu po czym przestał się listopada ja wyjechałam do mojej rodziny a mąż został w domu i jego brat do niego wpadł na kawę z rodziną, ale na zasadzie zadzwonił, że wpadnie(STWIERDZENIE NIE PYTANIE)i 10 minut później już był(a mieszka 1,5 godz. drogi od nas).Jak zadzwoniłam do męża żeby się dowiedzieć czy brat chociaż zapytał czy może wpaść to mąż stwierdził, że nie może ze mną rozmawiać bo ON MA GOŚCI. Zlekceważył mnie kompletnie. Wcześniej mówił o nim najgorsze rzeczy, a teraz przyjoł go w domu, lekceważąc przy tym mnie. Z mężem nie rozmawiam od powrotu, czuję się jakbym faktycznie to ja była ta najgorsza a brat najlepszy. Przykro mi jest bardzo bo przecież to ja z nim mieszkam, ja mu gotuje piore itd., a nie jego rodzina. Już przed ślubem myślałam, żeby od niego odejść bo nie mogłam znieść jego braku reakcji na zachowanie rodziny. Nie jestem matką polką i nie chce do końca życia się męczyć. Poradźcie proszę co zrobić z bratem męża i samym nic nie daje, zamków w drzwiach nie mogę wymienić bo jak powiedział mąż-jakby się brat dowiedział to byłaby wojna. Teść nam nie pomoże bo nie utrzymuję z nami kontaktu(oczywiście podobno przeze mnie). 2 Odpowiedź przez nikaa1982 2011-11-02 18:53:37 nikaa1982 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-19 Posty: 271 Wiek: 34 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Wiesz ja się wogóle nie dziwię, że nie możecie wymienić zamków bo to nie WASZE mieszkanie. Nie rozumiem też dlaczego piszesz ile zarabia brat męża i jaki ma kredyt, ile ma domów i mieszkań. To jest naprawdę mało istotne. Niestety dopóki mieszkanie będzie wspólne brat męża ma prawo wpadać kiedy chce. Ja do swojego domu rodzinnego przyjeżdzam kiedy chce i również mam klucz, tak jak brat i siostra. Z bratem mieszkamy w tym samym mieście i też wpadamy do siebie bez zapowiedzi, siostra mieszka odrobinę dalej ale też przyjeżdżamy do siebie kiedy chcemy. I co to za rozliczanie męża czy brat zadzwonił czy nie. Normalnie abstrakcja. Wiesz dla Ciebie to obcy facet a dla niego to BRAT. Wyluzuj trochę bo mam wrażenie że jest tam duuużo Twojej winy. 3 Odpowiedź przez wika_06 2011-11-02 19:38:19 wika_06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-02 Posty: 6 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Tak to jest moja wina, że mamy ślub, mieszkamy razem, a mój mąż nie jest już stanu to super, że możesz wpadać bez zapowiedzi do rodziny mimo, że mogą akurat uprawiać seks albo po prostu odpoczywać. Ja do rodziców też mam klucze ale bez pukania i zapowiedzi nie wchodzę bo trzeba się szanować nawzajem i swoją prywatność. Nie po to wkłada się pieniądze w mieszkanie i robi się po swojemu(bo opłaty przecież też robimy my), żeby ktoś ci wchodził jak tego nie jego zarobkach pisze dlatego, że ma za dużo w dupie i chce jeszcze więcej a my ledwo ciągniemy do końca miesiąca. Więc powiedz mi gdzie tu moja wina?Chyba w tym, że chce spokojnie żyć bez tej jego porytej rodziny. 4 Odpowiedź przez Teo 2011-11-02 19:50:27 Teo Gość Netkobiet Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Noale tej rodziny tak strasznie dużo w tym domu?! Ciagle? non- stop??Może trzeba na spokojnie i sposobem? Po pierwsze trzeba było nie brać kredytu na ślub..."Zastaw się a postaw się" nie jest dobrym przysłowiem... Ale już po ptokach więc trzeba z tym wpada kiedy chce bez zapowiedzi? Ok. Jak nie ma Was w domu to Ci nie przeszkadza. Ale jak jesteście to załóż łańcuch na drzwi i już nie wparuje z głupia frant, proste. Poza tym wydaje mi się, że trzeba by konkretnie porozmawiać z braćmi i z ojcem, który jest 3 właścicielem mieszkania. 5 Odpowiedź przez nikaa1982 2011-11-02 19:58:26 nikaa1982 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-19 Posty: 271 Wiek: 34 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?A tu Cię boli... zazdrość. Też uważam, ze branie kredytu na wesele to jakaś pomyłka. Poza tym wkładanie pieniędzy w nieswoje mieszkanie to druga pomyłka. Ja jak uprawiam z mężem sex, nie biegnę otwierać nikomu drzwi a i kluczy do NASZEGO domu nikt nie ma. 6 Odpowiedź przez wika_06 2011-11-02 22:06:33 wika_06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-02 Posty: 6 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?6 tysięcy na ślub to dużo?ja niestety jestem teraz bez pracy więc jest ciężko i tym bardziej mnie denerwuje, że ktoś komu się powodzi, czyli bratu męża oczekuje od nas pieniędzy i się panoszy. Nie nie są często, ale jak już to właśnie tak znienacka. I jakie nie swoje mieszkanie?Mąż jest jednym ze współwłaścicieli, to my płacimy rachunki i tylko my tam mieszkamy. Z tego co mąż mówił to bratu skończyły się pieniądze z kredytu i przez to chce wyciągnąć od nas. I jaka zazdrość o co? A miło by ci było jakby ci obcy chłop wparował do mieszkania i grzebał w rzeczach osobistych?-bo tam gdzie są moje tam były kiedyś jego, zostały przełożone w inne miejsce więc musiał wszystko przeszukać żeby znaleźć. Ja bym po prostu chciała się czuć swobodnie w domu i bezpiecznie, dla mnie to nie jest normalne bo w mojej rodzinie takie rzeczy się nie dzieją, żeby brat męża nie miał szacunku dla nas..A co do teścia to powiedział, żebyśmy tylko rachunki płacili i możemy mieszkać bo on też ma gdzie, a do wyczynów brata nie chce się wtrącać. Na marginesie teść też miał przed ślubem nawyk przychodzenia kiedy chce i otwierania samemu drzwi-odpuścił po ślubie. 7 Odpowiedź przez dayzi 2011-11-02 22:47:53 dayzi Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-29 Posty: 904 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Mieszkanie jest współwłasnościa 3 osób i te trzy osoby mogą tą nieruchomością dowolnie zarządzać do wysokości udziału. Możecie zmieść współwłasność dogadując się lub sądownie. Brat zaproponował sprzedaż swoich udziałów, więc należałoby się zastanowić nad jego ofertą. A teść może zrobić np. darowiznę na Twojego męża. Dopiero wtedy to mieszkanie będzie Wasze. Jako współwłaściciel brat może zażądać od posiadacza(a jest Twój mąż)"wydania rzeczy" czyli prościej mówiąc umożliwienia mu mieszkania w swojej części (lub np. wynajęcia) , nie musi tam mieszkać ale np. zażąda pokoju, dostępu do kuchni i łazienki...będzie wpadał do siebie kiedy tylko przyjdzie mu ochota i musi mieć swoje klucze Brat może również zażyczyć sobie za użytkowanie jego części Wika tylko w swoim domku. Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. 8 Odpowiedź przez wika_06 2011-11-02 23:09:17 wika_06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-02 Posty: 6 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Dziękuję ślicznie za te informacje, szczerze mówiąc nie wiedziałam tego wszystkiego, niestety mąż nie dostałby nawet tak wysokiego kredytu około 60tyś., po za tym nie dam się wzbogacić takiemu wstrętnemu człowiekowi żerującemu na innych. Przykre to jest bo mąż boi się odezwać a przecież to siła charakteru tak mi się w nim podobała. Czuję się oszukana 9 Odpowiedź przez nikaa1982 2011-11-03 10:50:35 nikaa1982 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-19 Posty: 271 Wiek: 34 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Widzę, że Ty niczego nie zrozumiałaś. Tak jak Deyzi napisała mieszkanie jest własnością 3 osób i każda z tych osób może zarządzać swoją częścią. Ty się czujesz jakby to było WYŁĄCZNIE Twoje mieszkanie a oni się "rządzą". Musicie się dogadać z bratem, może uda się go spłacić, nie wiem dogadać się, że będziecie go spłacać przez najbliższe 10 lat. Uwierz mi w życiu nie ma nic za darmo. Innym wyjściem jest sprzedanie tego mieszkania i podzielenia się po równo. 10 Odpowiedź przez Fajka 2011-11-03 11:01:39 Fajka Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-01 Posty: 287 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Wika wybacz, ale właśnie Ty usiłujesz żerować na innych skoro sądzisz, że należy Ci się czyjaś część mieszkania dlatego, że ma on dom i duże że Ty nie masz nie znaczy, że obcy facet ma Ci dać i bratu też nic nie musi dawać, takie zasady nie istnieją. To że wyszłaś za mąż nie oznacza, że ktoś ma Ci ofiarować swoją własność. To, że nie wiedzieć czemu remontujesz nie swoje mieszkanie (?) nie oznacza, że ktoś ma Ci je oddać w prezencie. To że nie masz pracy to nie sprawa brata Twojego męża chociaż jest bogaty. Czy takie oczywiste rzeczy naprawdę nie wydają Ci się zrozumiałe ?Jedyne czego możecie domagać się od brata to w pierwszej kolejności robienia opłat za swoją część skoro mieszkanie najwyraźniej traktuje jak swoje i mówi co gdzie może leżeć, a następnie uregulowania sytuacji poprzez sprzedaż mieszkania i podział otrzymanej kwoty między Was bądź spłata pozostałych współwłaścicieli przez tego, który chce mieszkanie zatrzymać. I to faktycznie nie orientujesz się dobrze w tego typu sprawach najlepiej udaj się po poradę do prawnika/notariusza, tam dowiesz się jak wszystko musi być zorganizowane, żeby nikt Was nie oszukał... Mężowi się nie dziwię, że nie chce awanturować się ze swoją rodziną bo jest w niewygodnej i niezręcznej sytuacji. 11 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-11-03 11:33:30 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Mieszkanie, z tego co zrozumiałam jest własnoscią 3 osób; meża, brata meża i teścia, każdy z nich ma takie samo prawo do przebywania w nim i korzystania ze wszelkich można rozwiąć dając mieszkanie do wyceny- wartość podzielić na 3 i teść może zrzec sie swojej czesci na rzecz meża lub brata meża. Jesli chcesz by mieszkanie było wasze musisz brata męża spłacić, wszystsko musi być załatwiane przy pomocy jednocześnie piszesz, ze mieszkanie jest własnościa teści- jeśli tak byłoby, to ten na kogo jest lokal pisany decyduje komu go jeszcze jedna opcja; mieszkanie było własnościa teścia i teściowej, 50% wartości mieszkania nalezy do teścia, a 50 % należące do teściwoej dzieli sie na brata i z mężem i teściem na konsultacje do notaariusza, wtedy sie wszystko wyjasni a nie spłacając brata nie uwolnicie sie od niego, ma prawo do czesci tego mieszkania, nie wszystko możesz zagarnąć dla siebie. Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 12 Odpowiedź przez Kriss 2011-11-03 16:45:08 Ostatnio edytowany przez Kriss (2011-11-03 16:46:05) Kriss 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-28 Posty: 1,360 Wiek: 37 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Fatalna sytuacja już na starcie. Pomijając fakt iż najpierw trzeba było zapewnić sobie autonomiczny dach nad głową, a dopiero potem wyprawiać weselicho za kredyty spłacane przez lata. Takie rzeczy reguluje się PRZED zamieszkaniem. Jest wiele form prawnych, które umożliwiają normalne mieszkanie w nie swoim lokalu. Wystarczy poszukać w internecie albo rzucić kasą - jakieś 100PLN, wybrać się do prawnika i uzyskać fachową zwyczajnie podnajmować lokal od rodziny męża - podpisać stosowną umowę i normalnie płacić kasę za wynajem - na preferencyjnych warunkach, bo 1/3 należy do Twojego męża. Zamieścić w umowie stosowne paragrafy dotyczące decyzji o ewentualnych remontach i pokryciu za nie kosztów - z rozstrzygnięciem czy remonty są konieczne, czy jest to jedynie fanaberia. I wszystko na piśmie pod rygorem nieważności. Można tak skonstruować umowę, żeby kwotę wykupu rozłożyć na comiesięczne raty - cuda wianki można w co Ty topisz prywatną kasę - to jest Twoja sprawa. Mieszkasz tam za friko - z pewnością rodzina męża przelicza ile zapłacilibyście za wynajem. A to że robicie "opłaty" - rozumiem że boli Cię czynsz, który trzeba w całości zapłacić - bo reszta opłat to jest to co zużyjecie. Można zawrzeć w umowie że kwota czynszu - w wysokości 2/3 - jest na poczet spłaty wartości patrzy na siebie i w swoją kieszeń - to ze Twojego szwagra stać na chałupę za 300 tysięcy bo zarabia 5 patoli na miesiąc - to jest absolutnie i wyłącznie jego sprawa. Nie ma Cię w dowodzie, nie ma obowiązku łożyć na Twoje wydatki ani zapewniać Ci preferencyjnych warunków życia - bo wyszłaś za jego brata. To że nie masz teraz pracy - to też nie jego sprawa. Co to wogóle za podejście? 13 Odpowiedź przez wika_06 2011-11-03 17:23:09 wika_06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-02 Posty: 6 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Jedyne co to kupiliśmy narożnik za ślubne i odnowiłam meble. Pewnie, to że nam jest ciężko a on żyje jak król nie powinno go obchodzić. Niech siedzi nam na głowie, żąda pieniędzy za to, że oddycha a my nigdy nie będziemy mieli dzieci bo nas nie będzie na nie stać bo przecież trzeba go spłacić. My zdychajmy z głodu, a on niech śpi na pieniądzach. Co to za podejście??Gdzie współczucie i ludzkie odruchy?? My sobie wszystkiego odmawiamy a on będzie miał mieszkanie, dom i jeszcze kasę od nas. Po moim trupie. Co do podziału teść ma 50% reszta po 25% i to teść jest zapisany jako główny właściciel. Zameldowana jestem ja, mąż i teść. Przed ślubem nie było nawet słowa o mieszkaniu, mogliśmy mieszkać i wszystko było dobrze-czyli jak mąż mieszkał sam zanim się poznaliśmy. Jakbym wiedziała, że będą takie problemy to myślało by się, żeby znaleźć jakieś mieszkanie, a nie brać ślub. 14 Odpowiedź przez anna0804 2011-11-03 18:24:45 anna0804 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-21 Posty: 548 Wiek: 29 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Jak tu mozna sprzeczac sie o pieniadze przeciez to nie najwazniejsze...powinniscie wszyscy porozmawiac i dojsc do tak mozna brat z bratem sprzecza sie o skoro on juz ma swoje po co wchodzi do was z "butami" nierozumiem tegokolejny raz dziwie sie ze pieniadze sa wazniejsze od rodziny.... 15 Odpowiedź przez NateVenus88 2011-11-03 18:29:50 NateVenus88 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-26 Posty: 132 Wiek: 24 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Ja Cie rozumiem. Bo tutaj nie chodzi o prawo (jest jakie jest) tylko o ludzkie stosunki... Na Twoim miejscu tez czulabym sie oszukana i mialabym pretenscje. Na miejscu Twojego meza natomiast nie pozwolilabym bratu wejsc sobie na glowe. Bo kim on jest, ze nie liczy sie ze zdaniem innych? Ma prawo- to fakt, ale wypadaloby przynajmniej zachowac odrobine kultury i dobrego wychowania. Kasa z tego nie zwalnia... Ja np mieszkam w mieszkaniu, ktore zostawili rodzice (oboje mieszkaja po rozwodzie gdzies indziej). Nalezy do mnie 50% mieszkania, drugie pol jest siostry. Ona mieszka z mezem w jego mieszkaniu, to nie jest jej potrzebne. Zdaje sobie sprawe, ze jestem sama z corka i w najblizszym czasie nie ma szans zebym ja splacila. Poza tym nigdy nie powiedziala, ze tego ode mnie oczekuje. Klucze od mieszkania oczywiscie ma, moze kilka razy wpadla na kawe bez uprzedzenia (wiedzac, ze jestem w domu). Jak przez jakis czas mieszkalam z partnerem, nie bylo mowy o takim zachowaniu. "Wiem, że trudno jest uwierzyć jak łatwo stać się dla kogoś tylko wspomnieniem..." ...kobieta albo kocha, albo nienawidzi... 16 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-11-03 19:29:26 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Przy podziale majątku nie takie rodzinne "koalicje" ulegały rozpadowi, wtedy nie ma miejsca na ludzike odruch itp..gdy mój tata spisał na jedną z sióstr cześć swego spadku po matce dwie pozostałe siostrzyczki (które same też maja niezłe chatki ) nie odzywają sie do taty, siostry i ich ojca (bo też swą czesc spisał na tą siostre co mój tata).Pożarły sie niemiłosiernie, nie było dobrego wychowania, kultury, współczucia i tata oberwał bo bez porozumienia z siostrzyczkaim spisał swą czesć na inną sie szybko zabrac ze te sprawe i zacząć to prostować, bo brat raczej nie odpuści tych 25%, a ty w to mieszkanie jak na razie za dużo nie włożyłas (to nie był kapitalny remont od podłogi po sufit ) i dziwne, ze ani teśc ani mąz nie zadecydowali przed ślubem jak podział mieszkania bedzie wyglądał ( ty mogłaś nie miec o tym pojecia ) i co zrobić z cześcia brata. Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 17 Odpowiedź przez pina_mc 2011-11-03 21:37:34 pina_mc Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-27 Posty: 168 Wiek: 19 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Ale dobra jesteś! Współczuję Twojemu mężowi.. Ludzie do Ciebie piszą, a do Ciebie jak grochem o ścianę. Tak naprawdę to w ogóle nie jest Twoje mieszkanie, a najwięcej byś chciała się w tej kwestii udzielać. On nie żąda od Was pieniędzy za to, że oddycha tylko za część JEGO mieszkania. Te pieniędze mu się należą, i nie jest ważne czy zarabia 5tysięcy czy milion na miesiąc. Ciekawe czy Ty byś dała komuś w prezencie 60tys złotych mając na karku 300tys kredytu i remontując własny dom??Co to za podejście??Gdzie współczucie i ludzkie odruchy??A Ty jakie masz podejście? Gdzie Twoje ludzkie odruchy?Oczekujesz, że brat męża będzie robił Wam kiludziesięciu tysięczne prezenty, zerwie z Wami kontakt. To jest również Jego mieszkania i równie dobrze On mógłby zażądać byś Ty tam nie przebywała i byś się zapowiadała na każde przyjście. Zgodziłabyś się? Rzeczywistość nie zgadza się z moją teorią?Tym gorzej dla rzeczywistości! 18 Odpowiedź przez Fajka 2011-11-03 22:15:30 Fajka Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-01 Posty: 287 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Dokładnie, w 100 % zgadzam się z przedmówczynią. Wika, brat Twojego męża też nie musi dawać Ci nic za to że oddychasz ani za to, że nie stać Cię na dzieci. Twoje życie, Twoje dzieci, Twoje zmartwienie. To jest smutne, ale tak jest. Śpi na pieniądzach bo się ich dorobił i potrafi o nie zadbać, jak widać. podejście i odruchy to wiesz... można sobie stawiać takie wymagania. Możesz zadbać o to by mieć pięć tysięcy miesięcznie a potem z nadmiaru oddać komuś ćwierć chaty. Możesz pół swojego narożnika oddać komuś kto nie ma na skarpetki, w czym problem ?Straszni są ludzie, którzy sądzą, że to że fakt iż sami nie potrafią albo nie mogą mieć tyle co np. rodzina zobowiązuje innych do sponsorowania im życia. Obowiązek to się ma utrzymać i wykształcić swoje dzieci do określonego momentu bądź zapewnić byt i opiekę rodzicom gdy są już w podeszłym też mam jak jedna z przedmówczyń z rodzeństwem zupełnie, ale to zupełnie inne układy niż tu przedstawione i o takich wydzierankach finansowo-jakiś, podchodach i innych nie ma mowy. Sądzę, że głównie dzięki temu iż nikt z nas nie jest jak autorka wątku ani nie ma takiego współmałżonka... Żeby być traktowanym godnie jednak trzeba i ze swojej strony wykazać się godnością. Myślę, że brat Twojego męża nie widział problemu do momentu ślubu bo wcześniej po prostu umożliwiał mieszkanie we wspólnym lokum bratu, który jeszcze się nie ustabilizował i sobie pomieszkiwał. Całkiem w porządku. Zobaczył że po ślubie zapuszczacie tam korzenie, robicie remonty jakbyście byli u siebie a jego prawo własności macie w pupie to daje Wam do zrozumienia co jest Wasze a co jego. Chyba wiesz, jeżeli jak widać chciałabyś skorzystać na rodzinie męża ile się da to przynajmniej nauczyć się nie drzeć z nimi kotów. Z teściem już na ostrzu noża, teraz martwisz się że mąż nie poawanturuje się z bratem... chcesz dorosłych mężczyzn porozstawiać po kątach i mówić im co Ci się należy bo weszłaś w rodzinę z gołym tyłkiem i bez zarobków ? Żal. 19 Odpowiedź przez Kriss 2011-11-04 07:58:07 Kriss 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-28 Posty: 1,360 Wiek: 37 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? wika_06 napisał/a:Jedyne co to kupiliśmy narożnik za ślubne i odnowiłam właściwie żadnej kasy nie zainwestowałaś - bo narożnika sama używasz tak jak i mebli. Jabyś wynajmowała nieumeblowane mieszkanie - musiałabyś mieć swoje meble a za wynajem płacić napisał/a:Pewnie, to że nam jest ciężko a on żyje jak król nie powinno go obchodzić. Niech siedzi nam na głowie, żąda pieniędzy za to, że oddycha a my nigdy nie będziemy mieli dzieci bo nas nie będzie na nie stać bo przecież trzeba go spłacić. My zdychajmy z głodu, a on niech śpi na pieniądzach. Co to za podejście??Gdzie współczucie i ludzkie odruchy??Pretensje do garbatego że ma dzieci proste. W ramach ludzkiego odruchu - oddaj wszystko co masz biedniejszym. Ty nie pytasz o ludzki odruch tylko masz postawę roszczeniową wobec CUDZYCH pieniędzy. Bo Ci się należy, bo wyszłaś za brata a teraz siedzisz w domu na bezrobociu i skręca Cię że on jest zaradniejszy od Twojego męża. O takich rzeczach jak dach nad głową i dzieci myśli się przed ślubem a nie po. I jeszcze żąda żeby finasował nie ten co robi - a ten co ma więcej kasy. Komuna napisał/a:My sobie wszystkiego odmawiamy a on będzie miał mieszkanie, dom i jeszcze kasę od nas. Po moim trupie. Co do podziału teść ma 50% reszta po 25% i to teść jest zapisany jako główny właściciel. Zameldowana jestem ja, mąż i zawsze można. Nie ma problemu. A brat? Może jeszcze będzie miał ze trzy samochody i wypoczywał będzie na Kanarach. A Tobie nadal nic do tego. Choćby Cię na lewą stronę wywróciło. I tu mamy miłość rodzinną "po moim trupie" - cudnie. Ale Cię zżera. A może tak rękawki zakasac i do pracy - a jak nie ma - za granicę, pozasuwać i dopiero wtedy, na swoim się rządzić. A nie u obcych ludzi co?wika_06 napisał/a:Przed ślubem nie było nawet słowa o mieszkaniu, mogliśmy mieszkać i wszystko było dobrze-czyli jak mąż mieszkał sam zanim się poznaliśmy. Jakbym wiedziała, że będą takie problemy to myślało by się, żeby znaleźć jakieś mieszkanie, a nie brać ewidentnie Ty stanowisz problem, skoro przed ślubem mąż sobie mieszkał na kawalerskim. Gdybyś poczyniła odpowiednie ustalenia twarzą w twarz albo na piśmie względem mieszkania u rodziny Twojego męża - nie byłoby problemu. A tak wluliłaś tyłek na nie swoje i się rzucasz że spłacać na pewno nie będziesz, bo oni mają więcej. Bardzo rodzinna postwa. Taka niekonfliktowa. No i w zupełności fair. Normalnie Ty jesteś przekonana że to mieszkanie Ci się z automatu należy w ramach kwitu z Urzędu Stanu Cywilnego. 20 Odpowiedź przez marena7 2011-11-04 10:17:59 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? wika_06 napisał/a:Jedyne co to kupiliśmy narożnik za ślubne i odnowiłam meble. Pewnie, to że nam jest ciężko a on żyje jak król nie powinno go obchodzić. Niech siedzi nam na głowie, żąda pieniędzy za to, że oddycha a my nigdy nie będziemy mieli dzieci bo nas nie będzie na nie stać bo przecież trzeba go spłacić. My zdychajmy z głodu, a on niech śpi na pieniądzach. Co to za podejście??Gdzie współczucie i ludzkie odruchy?? My sobie wszystkiego odmawiamy a on będzie miał mieszkanie, dom i jeszcze kasę od nas. Po moim trupie. Co do podziału teść ma 50% reszta po 25% i to teść jest zapisany jako główny właściciel. Zameldowana jestem ja, mąż i teść. Przed ślubem nie było nawet słowa o mieszkaniu, mogliśmy mieszkać i wszystko było dobrze-czyli jak mąż mieszkał sam zanim się poznaliśmy. Jakbym wiedziała, że będą takie problemy to myślało by się, żeby znaleźć jakieś mieszkanie, a nie brać Cię zżera, że brat męża ma wiecej niż Wy i uważasz, że z tego powodu powinien wam zrobić prezent ze swojej części mieszkania. Bo śpi na pieniądzach, a Wy jesteście biedni. Twoja postawa jest nie do przyjęcia i chyba dlatego jesteś skłócona z rodzina męża bo uważasz, że Tobie się coś należy za sam fakt bycia żoną. Wymagasz od innych współczucia i ludzkich odruchów, a w zasadzie ich żądasz. Nikt nie lubi być zmuszanym do za własną biedę odpowiadacie sami. 21 Odpowiedź przez NiobeXXX 2011-11-04 19:59:25 NiobeXXX Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: życie ciągle sprawia mi zawód Zarejestrowany: 2011-01-06 Posty: 1,162 Wiek: gdy urodził się Chrystus byłam w liceum Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? Nie zainwestowałas w remont mieszkania prawie nic, wiec dlaczego niczym pijany płotu tak kurczowo sie go trzymacie- wyprowadzcie sie, teść i brat was spłacą i macie gotową pierwszą wpłate za własne mieszkanie- ja wolałabym tak zrobic niż żreć sie o to kto ma wiecej, kto jest biedniejszy, komu z racji biedy wiecej sie nalezy a komu z racji życia jak Prince Will nic sie nie tak, problem z głowy, mam własne M , nie wazne ciasne czy nie i urządzam je jak chce a czesc kredytu spłacam w ratach, wiele osób tak robi, to kerdyty dłuuuugo terminowe (jak spłacą bedą mieli ok 60-dzieciątki). Powstaje. Jestem bardzo spokojny. Niechaj mijają miesiące i lata niczego mi już nie odbiorą, niczego już odebrać nie mogą. Tak bardzo jestem sam, tak niewyczekujący, iż mogę wyglądać bez Remarque 22 Odpowiedź przez wika_06 2011-11-13 15:28:24 Ostatnio edytowany przez vinnga (2011-11-13 16:56:54) wika_06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-02 Posty: 6 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?do pina_mc- idź do banku weź kredyt na 60 tysięcy i spłacaj go latami nie mając z tego nic oprócz ewentualnych długów żeby jakoś żyć z miesiąca na miesiąc. do Fajka- pracy nie mam od niedawna- jak poznałam męża zarabiałam 2 razy tyle co on. Mąż wzioł 6 tysięcy kredytu na wesele ja zaoszczędziłam 11 tysięcy i ty mi mówisz, żę weszłam z gołym tyłkiem?Żal mi tych wszystkich was piszących, że ja żeruje na innych. Idźcie wszyscy do banku i weźcie taki kredyt-chyba nie wiecie co piszecie?? Mężowi jak był kawalerem nigdy nie starczyło do ostatniego mimo, żę dopóki się nie wprowadziłam teść płacił mu wszystkie rachunki. Oprócz 11 tysięcy które sama zaoszczędziłam i włożyłam w wesele- a jeszcze zostało tych pieniędzy- z pieniędzy męża grosz po groszu odłożyłam pieniądze na podróż poślubną. Do Kriss- jaką postawę roszczeniową??A niech on ma swoje 25%na papierku ale to nie upoważnia go do wpadania bez zapowiedzi bo to my robimy wszystkie opłaty i my tam mieszkamy-ciekawe czy on by chciał, żębym ja mu tam wpadała do niego bez zapowiedzi jak bzyka żonę np.? Jeżeli on nie okazuję nam szacunku to niby czemu ja mam mu okazywać bo co?bo na papierku ma jakies procenty?My tworzymy dom, w którym kiedyś będą z nami również dzieci. Do tego potrzebna jest stabilizacja i spokój a nie szarpanie się z walniętym bratem. NiobeXX bardzo mądrze piszesz- tylko gdybyśmy się wyprowadzili i chcieli żeby brat męża i teść nas spłacili to nie dostalibyśmy od nich ani grosza. Dlaczego? Bo brat ma kredyt na 300 tysięcy który będzie spłacał w cholerę i jeszcze dłużej więc napewno nigdy by nas nie spłacił a teść do tej pory spłaca kredyt bo sobie kupił terenówkę i podobno właśnie dlatego nie dołożył do wesela ani za tym jest na emeryturzę więc nie wiem z czego miałby nas spłacić no i jeszcze mieszka ze swoją kobietą- która zreszta wyrzyciła go z domu bo chciał mężowi płacić rachunki do ślubu a ona mu zabroniła i się pokłucili. Także gdybyśmy chcieli,żeby to nas ktoś spłacił to nikt by tego nie zrobił, dlatego my też nie będziemy nikogo spłacać. 23 Odpowiedź przez vinnga 2011-11-13 17:01:52 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Wika, przyszłaś na to forum po poradę, przedstawiłaś swój problem - powinnaś być wdzięczna za zainteresowanie Twoim wątkiem, podziękować użytkowniczkom za poświęcony czas i uwagę, a nie je obrażać! Edytowałam Twój post, który był poniżej wszelkiej krytyki. Możesz się nie zgadzać z opiniami, możesz z nimi dyskutować, ale NA ODPOWIEDNIM POZIOMIE! Żadna z użytkowniczek nie użyła wobec Ciebie takich sformułowań, jakich Ty użyłaś. Pragnę Cię poinformować, że kontynuowanie wypowiedzi w obraźliwym stylu poskutkuje zbanowaniem Twojego konta. Temat pozostanie, każdy będzie mógł się wypowiedzieć, a Ty będziesz mogła tylko te wypowiedzi poczytać, bez możliwości reakcji. Jeśli tego chcesz - nazywaj dalej wypowiadające się użytkowniczki idiotkami 24 Odpowiedź przez Opiekunka13 2011-11-15 12:51:34 Opiekunka13 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik Zarejestrowany: 2011-10-20 Posty: 781 Wiek: 41 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną? nikaa1982 napisał/a:Wiesz ja się wogóle nie dziwię, że nie możecie wymienić zamków bo to nie WASZE mieszkanie. Nie rozumiem też dlaczego piszesz ile zarabia brat męża i jaki ma kredyt, ile ma domów i mieszkań. To jest naprawdę mało istotne. Niestety dopóki mieszkanie będzie wspólne brat męża ma prawo wpadać kiedy chce. Ja do swojego domu rodzinnego przyjeżdzam kiedy chce i również mam klucz, tak jak brat i siostra. Z bratem mieszkamy w tym samym mieście i też wpadamy do siebie bez zapowiedzi, siostra mieszka odrobinę dalej ale też przyjeżdżamy do siebie kiedy chcemy. I co to za rozliczanie męża czy brat zadzwonił czy nie. Normalnie abstrakcja. Wiesz dla Ciebie to obcy facet a dla niego to BRAT. Wyluzuj trochę bo mam wrażenie że jest tam duuużo Twojej takie samo wrażenie. No i wymień zamki w drzwiach, a wiele Twoich problemów i obaw zniknie. 25 Odpowiedź przez Hannaha 2012-12-06 14:12:58 Hannaha Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-06 Posty: 1 Odp: Rodzina męża jest dla niego ważniejsza, a co ze mną?Witaj Wika_06 trochę stary jest ten Twój post ale napisałaś bo chciałaś porady a co zrobili Ci którzy zamieścili swoje komentarze oczywiście nie wszyscy ale większość Cię skrytykowała i zbeształa. Za grosz w ludziach empatii i obiektywnego zrozumienia problemu! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Kamila zastanawia się, czy jej związek ma przyszłość. Fot. iStock Kobiety w Polsce często narzekają na facetów maminsynków. To mężczyźni niedojrzali, podporządkowani swojej mamusi, czasami także niesamodzielni. Poświęcają rodzicielce mnóstwo czasu i czują się winni, gdy nie spełniają jej życzeń. Bez jej rady nie są w stanie podjąć najprostszych decyzji. Życie z maminsynkiem to koszmar. Nigdy nie można na niego liczyć, bo mama jest ważniejsza. „Czy któraś z was ma takiego? Ja coraz bardziej przekonuję się, że mam... Mamy oboje po 22 lata, wydaje mi się, że to już wcale nie tak mało, ale on nie chce razem zamieszkać, bo woli u mamy, nie może sie czasem ze mną spotkać, bo jedzie do cioci, nie odbiera telefonow bo z mamą ciasto robił... ehh, nie wiem, czy z nim można wiązać jakieś poważne plany?” – czytamy na jednym z forów internetowych. Problem jest poważny, bo wiele dziewczyn skarży się na nietypowe relacje swoich parterów z matkami. Kamila od dwóch lat jest w zwązku z Piotrem. Przez kilka pierwszych miesięcy bycia razem nie dostrzegała w nim żadnych wad. Po roku pojawiły się pierwsze zgrzyty i dziewczyna zdała sobie sprawę z niepokojącej więzi pomiędzy Piotrem a jego mamą. Kamila obawia się, że związała się z typowym maminsynkiem. Zastanawia się, czy dać Piotrowi szansę. Zobacz także: „Moja dziewczyna oczekuje, że 14 lutego poproszę ją o rękę. Jeśli tego nie zrobię, zerwie” (Historia Dominika) Fot. - Piotra poznałam w sklepie spożywczym. Wpadliśmy na siebie, ponieważ rozmawiał przez telefon. Okazało się, że pytał się mamy, jaki proszek do prania będzie najlepszy. Od razu mi się spodobał. Nawiązaliśmy rozmowę i zgadaliśmy się, że mieszkamy niedaleko siebie. Piotr nieśmiało zapytał, czy dam mu swój numer, a ja się zgodziłam. Już podczas pierwszej randki więcej mówił o swojej mamie niż o sobie. Dowiedziałam się, że jest bardzo ładna, zaradna i poświęciła całe życie na wychowanie dwóch synów. Piotr miał starszego brata, który mieszkał razem z nimi. Spodobało mi się, że mówi o matce w samych superlatywach. Zawsze uważałam, że osoby, które nie mają dobrych relacji z rodzicami, są problematyczne. Uznałam, że wyrażanie się z szacunkiem o rodzicielce jest dobrym sygnałem. „Mnie też będzie szanował” – pomyślałam. W końcu wiadomo, że szacunek do kobiet mężczyźni wynoszą z domu. Kamila bardzo szybko poznała mamę Piotra. Kobieta zaprosiła ją do siebie do domu. Od tamtego czasu często tam gościła. - Nie od razu wyczułam, że coś jest nie tak. Musiało minąć trochę czasu. Pamiętam, że wydało mi się zastanawiające, dlaczego czterdziestoletni, starszy brat Piotra nadal mieszka z matką. Na pewno nie przez warunki mieszkaniowe, bo nie były najlepsze. Uznałam jednak, że to fajna rodzina, bo trzyma się razem. Ja ze swoimi rodzicami nie miałam tak dobrego kontaktu. Fot. Mama Piotra często nam towarzyszyła. Po kilku miesiącach Piotr przestał zapraszać mnie na randki. Uznałam to jednak za naturalny etap rozwoju związku. Najwięcej czasu spędzaliśmy u niego w mieszkaniu. Mama przynosiła nam herbatę, kanapki i ciasto. Przy okazji siadała z nami i rozmawiała. Zawsze mówiła o sobie bardzo dobrze, a Piotr jej potakiwał. Wkrótce miała miejsce jedna sytuacja, gdy uznałam, że coś jest nie tak. Mama Piotra siedziała u niego na łóżku, a on się do niej przytulił i zupełnie mnie ignorował. Potem zauważyłam, że zawsze jak jesteśmy we dwie, on przerzuca swoją uwagę na nią. Na początku nie zauważyłam, bo ona jest jedną z tych absorbujących osób, które ciągle skupiają na sobie uwagę. Tymczasem ja zawsze trzymałam sie z boku. Potem zaczęło być coraz gorzej. Kamila zauważyła, że relacja Piotra i jego matki jest toksyczna. - Piotr nie potrafi podjąć bez niej najmniejszej decyzji. Jak ma ważne spotkanie, pyta się jej, co założyć. Często prosi ją o radę podczas robienia zakupów. Nawet proszku do prania nie potrafi kupić, jeżeli nie dostanie od niej wskazówki. W końcu sytuacja zaczęła mnie wkurzać i złożyłam fakty do kupy. Zarówno Piotr i jego brat są mamisynkami. Brat jest starym kawalerem. Nie założył rodziny i nawet z mieszkania się nie wyprowadził. Mama nadal mu gotuje, pierze i prasuje. To aż dziwne, że Piotr zdecydował się na dziewczynę. Jestem ciekawa, czy zapytał ją o zgodę, zanim zaczął ze mną chodzić. Fot. Ostatnio Piotr nie przyszedł na moje urodziny, bo mama dostała migreny. Niestety mam wrażenie, że to nie przypadek, ponieważ podobne sytuacje się zdarzały. Piotr nigdy nie chciał zostać u mnie na całą noc, a o zamieszkaniu razem nie ma mowy, chociaż ja mam 25 lat, a on prawie 30. Kamila zastanawia się, czy jest sens walczyć o ten związek. - Kocham Piotra, ale przeraża mnie wizja życia w trójkącie. Nie wiem, czy facet maminsynek może się zmienić. Chyba musiałby sam sobie uświadomić, że ma toksyczną matkę, a Piotr uważa, że wszystko jest w porządku. Doradźcie mi: walczyć o niego czy odpuścić sobie? Zobacz także: Opowiem Wam, czemu ją rzuciłem Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
fot. Fotolia Czy to jest normalne, że ponad trzydziestoletni mężczyzna dzwoni do mamy z każdą sprawą? Czy to normalne, że to jej mówi najpierw o zmianie pracy, awansie? Czy to normalne, że teściowa szantażuje chorobami? Zwariuję niedługo, naprawdę. Nie mogę się od niej uwolnić Jest niedzielny poranek, o dzwonek do drzwi, zwlekam się z łóżka zła, chciałabym chociaż raz się wyspać. Za drzwiami ona, przywiozła świeże bułki, kawę. Wpada do kuchni, otwiera szafki, zmywarkę. „Ależ tu bałagan” mruczy. Stoję w piżamie i mam ochotę powiedzieć: „Spadaj, babo”. Ale tylko patrzę bezmyślnie i czuję, jak wielka kula stresu narasta w żołądku. Za chwilę wstaje on, lekko zdziwiony, że wpadła, ale jak zawsze ciepły dla niej i serdeczny. „Zostaniesz na śniadanie” - pyta. Zamykam się w sypialni, z pokoju dochodzą głosy dzieci: „O babciaaaaa” rzucają się na nią. Oczywiście, cieszą się, bo znów przyniosła słodycze, których ja im zabraniam. Znów popsuła mi niedzielę, bo doskonale wiem, że wyjdzie dopiero popołudniu. Podczas wspólnego czasu słyszę, że: nie ogarniam domu („Chodź, pomogę ci pozmywać”, „daj ręcznik papierowy, pokaże ci, jak umyć lustro w łazience, żeby nie było smug”), nie ogarniam dzieci („mówiłam, że Antek za bardzo się garbi, no i te oczy”), nie ogarniam męża („powinnaś go zmusić do badań”). Wieczorem pęka mi głowa. Nie potrafię powiedzieć mężowi, że mam dość Zawsze myślę co się stanie, gdy sama zacznę się starzeć? Może będę, jak ona? Nie chcę psuć ich więzi, nie mam sumienia, ale w efekcie oddalam się od męża i ustępuje teściowej miejsca. Gdy, go poznałam widziałam, jak bardzo związany jest z matką, ale myślałam, że to dobrze. „Patrz, jak facet traktuje matkę, bo tak samo potraktuje ciebie” mówią. A on ją szanował, często do niej dzwonił, liczył się z jej zdaniem. Na początku ją lubiłam, nawet chciałam się jej przypodobać. Wydawała mi się silna, pewna siebie, elegancka. Różniła się od mojej mamy. Kochanej, ale prostej. Tylko, że moi rodzice nie wtrącali się w nic, ona we wszystko. Na studiach udawałam, że wielu rzeczy nie widzę. A powinnam przecież widzieć, że steruje życiem mojego ukochanego. Dla niej wciąż był małym synkiem, którego można pouczać jaką ma wybrać pracę, z kim się spotykać, jak spędzać czas. Nie przepadałam za nartami, więc jeździł z nią. Sama usłyszałam, jak kiedyś powiedziała: „Kobieta, która nie lubi jeździć na nartach i nawet nie chce się nauczyć? Dziwne”. Jednocześnie wszystko robiła subtelnie: ach, nie sądzisz, synku, że kobieta powinna to, i tamto powinna. Ja w tym wieku… I on potem wracał do domu, niby z troską mówił: „powinnaś stawiać sobie wyzwania, to niedobrze, gdy kobieta…”. Kochałam go do szaleństwa, więc akceptowałam to. Pobraliśmy się, urodził się nam syn, potem córka. Wszystko przy jej nieodłącznej asyście. Zawsze wiedziała wszystko najlepiej. Jak mam karmić, przewijać, co podawać na kolki. Osaczała mnie. Wszystko w białych rękawiczkach… Kilka razy próbowałam rozmawiać z mężem. Delikatnie. Usłyszałam, że ona ma tylko nas. Więc przestałam mówić cokolwiek. Ale czy to moja wina, że ona ma tylko nas? Czy muszę brać za to odpowiedzialność? Patrzę na teściowe moich koleżanek. Może być lepiej, gorzej, ale nie są takie. A przede wszystkim postawa ich mężów jest inna. Mój mąż potrafi wyjechać na dwa dni z mamą do Pragi, bo ona nikogo nie ma, a my sobie poradzimy. Gdy ja prosiłam, żebyśmy wyjechali do Pragi, powiedział, że ma obłęd w firmie i za kilka miesięcy. Czuję się jakbym każdego dnia przegrywała z nią walkę o mężczyznę. Przecież to jest chore, bo jestem żoną, a ona matką. Dlaczego matki kochają za bardzo? Dlaczego tak się wtrącają? Jak przerwać ten zaklęty krąg i postawić im obojgu granice? I co to jest zdrowa relacja matki dorosłym synem, bo sama już nie wiem. Nie mam brata. Czytaj także:„Mąż szydził z mojej nadwagi i odstającego brzucha. Wszędzie masz tłuszcz i brzydzę się ciebie - często słyszałam”„Matka zerwała ze mną kontakt, bo nie ochrzciłam dziecka. Czy to ważne, co powiedzą ludzie?” – list do redakcji„Zakazany owoc najlepiej smakuje. Czy dlatego seks z narzeczonym przyjaciółki jest tak nieziemski?” - historia Izabeli
Jeżeli jesteś matką a tytuł “Miłość ojca jest ważniejsza niż miłość matki” wywołał u Ciebie dysonans poznawczy, to pewnie u niemal każdego ojca, który to czyta wywołał również. Nie jest to żadna prowokacja, to wynik badań psychologów z Uniwersytetu z Connecticut. Nie jest to jednak atak na rolę matki. Wręcz przeciwnie, ten fakt działa na jej korzyść. Psychologowie z Uniwersytetu w Connecticut badający poczucie odrzucenia i akceptacji u dzieci, które tego zaznały w okresie dzieciństwa i wpływie odrzucenia oraz akceptacji na jakość życia w dorosłości, dowiedli między innymi, że odrzucenie ze strony ojca ma większy wpływ na dziecko niż odrzucenie ze strony matki. W kulturze nie tylko polskiej utarło się, że matka jest najważniejsza. “Matka wie lepiej” powtarzały miliony kobiet w sytuacjach, w których musiały bronić swojego zdania. “Matka jest najważniejsza” mówiono kiedyś i mówi się nadal, choć często nie wprost, w sporach o przyznanie prawa do opieki nad dzieckiem. Konsekwencje Zdanie “Miłość ojca jest ważniejsza niż miłość matki” wywraca niejako do góry nogami myślenie o roli ojca i matki w wychowywaniu dzieci. Trudno jednak oczekiwać, że szybko zmieni cokolwiek w postrzeganiu roli ojca i matki. A powinno z co najmniej trzech powodów. 1. Zrównanie praw ojców i matek Zrównanie nie tylko przed sądami, choć tutaj wydaje się, że droga jest najdłuższa i najtrudniejsza. Zrównanie w prawach w oczach opinii publicznej tak, aby dla tego tylko przykładu, ojciec występujący o alimenty na opiekę nad dzieckiem był oceniany tak samo jak kobieta, która robi to samo. 2. Zrównanie podziału obowiązków Tu ma się rzecz z goła inaczej, ten punkt stawia wymagania przed ojcami. Odpowiedzialność ojców za wychowanie dzieci w świetle zdania z tytułu notatki jest znacznie większa niż powszechna o tym opinia. Świadome ojcostwo, pojęcie, które teraz wchodzi do codziennego języka ma za zadanie podnieść ojcom poprzeczkę, która często była zawieszona za nisko. To się na szczęście zaczyna dziać, poprzez inicjatywy samych ojców, ale też mediów. Dyskusja o świadomym ojcostwie już się rozpoczęła i jej pozytywnych efektów będzie tylko przybywać. Świadome ojcostwo to nie tylko podział obowiązków między matkę a ojca, to przede wszystkim zapewnienie emocjonalnego wsparcia dziecku w jego rozwoju. Obecność ojca w rozwoju dziecka jest niezwykle ważna, potwierdza to szereg badań psychologicznych, a ich wyniki powinny tylko motywować ojców do większej aktywności, ale też empatii, szacunku, spójności w zachowaniu i wsparcia dla wychowywanych dzieci. 3. Zdjęcie odpowiedzialności z matek Niestety tak jak teraz rola ojca ulega przedefiniowaniu na rzecz “świadomego ojcostwa”, tak rola matki pozostaje bez zmian, lub ulega zmianom niewielkim. Często wpływ mają na to ruchy feministyczne, dzięki którym kobiety chętniej angażują się społecznie, ale też częściej myślą o własnym rozwoju. Na razie jednak brak dyskusji o tym, że odpowiedzialność matek za wychowanie dziecka jest niewspółmiernie duża do obciążeń. Zwłaszcza matek samotnie wychowujących dzieci. Brak ojca, tak rzeczywisty, jak i rozumiany jako brak zaangażowania ojca w wychowywaniu dzieci w kontekście wniosku z badań przytoczonego w tytule powoduje, że trud, jaki spada na matkę staje się większy niż do tej pory sądzono. Wsparcie Państwa natomiast dla takich kobiet raczej tego nie uwzględnia, mówiąc łagodnie. Jasne jest, że jakość wychowania dziecka zależy od obojga rodziców tak samo. Odpowiedzialność powinna być dzielona po połowie, dlatego bez względu na badania i utarte opinie społeczne, które często się wykluczają, najlepsza jest równość między ojcem a matką we wszystkich aspektach wychowania dziecka. [c5ab_facebook_like_box c5_helper_title=”” c5_title=”Polub blog na fb i bądź na bieżąco” username=”fathersdaypl” color=”light” ] Zdj. 1 Patrick Zdj. 2, 3 (OvO)
kiedy matka jest ważniejsza od żony